niedziela, 27 lipca 2014

Pożegnania są najtrudniejsze.

25 maja moja Szulka niestety mnie opuściła. Walczyłam o nią jak tylko mogłam, ale to było ponad mnie.
Szulka z dnia na dzień nie chciała stanać na wojej tylnej lewej nodze. Przypuszczam, że któryś z koni kopnął ją w nogę. Wśród koni istnieje rasizm. Szulka była jedyną siwą klaczą i nie była tolerowana. Okazało się, ze miała złamana kość biodrową. 


Apeluje do wszystkich, którzy trzymają konie w pensjonatach lub innych stajniach. Jeśli widzicie, że wasz koń lub jakikolwiek inny nie jest tolerowany, oddzielcie go od koni z którymi się "nie dogaduje". Wiem, że hierarchia w stadzie musi być, ale są pewne granice.

Pisałam tu, rzadko teraz kiedy nie mam swojej klaczki, będę pisać o mojej jeździe w różnych stajniach. Może ocenię jakieś obozy, na których zawitałam. 


Dzięki za  ponad 800 wyświetleń :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz