czwartek, 25 września 2014

Obóz jeździecki Rumak.

Mam nadzieję, że dziesięć miesięcy nauki minie tak szybko jak tegorczne wakacje.  Wybrałam się razem z moim bratem na obóz jeździekci do Branicy.  Osobiscie jestem niesamowicie zadowolona z tego obozu i już dzisiaj wiem, że zawitam tam w przyszłym roku.

Zalety:

  • super zakwaterowanie
  • świetna atmosfera
  • profesjonalne podejście do treningów
  • doświadczone konie
  • czas miedzy jazdami zajęty przeróżnymi zabawami
  • wyjścia nad jezioro
  • nagrywane przejzdy całego parkuru i omawianie błędów (grupa sportowa)
  • dobrzy trenerzy
  • gwarantowany progres

Wady:
  • przydałoby się więcej czasu wolnego

Na ten obóz przyjeżdża się po to, aby się czegoś nauczyć. Nie chodzi tu tylko o to, aby spędzić miło czas. Tutaj liczą się przede wszystkim konie i jazda konna.

Byłam w grupie sportowej, którą trenował Pan Macin. Sporo się nauczyłam. Dużą uwagę zwraca się na tempo i rytm konia w galopie, co jest podstawą do prawidłowego pokonania parkuru. 
Nagrywanie filmików z naszych przejazdów to rewelacyjny pomysł. Na filmiku każdy błąd można wyłapać, omówic go i dojsć do wniosków jak można go naprawić. Zdecydowanie polecam grupę sportową. Konkurs dokładności:


niedziela, 27 lipca 2014

Obóz jeździecki Trotter + czy - ?


Chciałabym zopiniować obóz jeździecki Trotter. Jest to tylko i wyłącznie moja opinia. Oceniam to co miało miejsce akurat na moim turnusie.

Obóz miał zarówno wady i zalety :) :
Zalety:
  • Jedzenie doskonałe- trzy posiłki dziennie wszystko bardzo dobre.
  • Zkwaterowanie- pokoje z łaziekami, wszystko czyste i schludne, wygodne łóżka :) 
  • Konie- spokojne i dobrze ułożone
  • Dobrze zorganizowany czas między jazdami
  • Możliwość wyboru czy chce się uczestniczyć w danych zajeciach
  • Po obiadowa drzemka
  • Wyjścia na plażę
  • Galop po plaży
  • Każdy na koniec obozu dostaje płytkę ze zdjęciami
Wady:
  • Jazda wyłącznie w terenie
  • ZERO skoków
  • W terenie koń za koniem (głowa w zad)
  • Akurat na moim turnusie dwie opiekunki, które za wszelką cenę chciały pokazać, że to one "rządzą" zadając starszym obozowiczom kary (np. zamiatanie przed stajnią) za nic.

Pożegnania są najtrudniejsze.

25 maja moja Szulka niestety mnie opuściła. Walczyłam o nią jak tylko mogłam, ale to było ponad mnie.
Szulka z dnia na dzień nie chciała stanać na wojej tylnej lewej nodze. Przypuszczam, że któryś z koni kopnął ją w nogę. Wśród koni istnieje rasizm. Szulka była jedyną siwą klaczą i nie była tolerowana. Okazało się, ze miała złamana kość biodrową. 


Apeluje do wszystkich, którzy trzymają konie w pensjonatach lub innych stajniach. Jeśli widzicie, że wasz koń lub jakikolwiek inny nie jest tolerowany, oddzielcie go od koni z którymi się "nie dogaduje". Wiem, że hierarchia w stadzie musi być, ale są pewne granice.

Pisałam tu, rzadko teraz kiedy nie mam swojej klaczki, będę pisać o mojej jeździe w różnych stajniach. Może ocenię jakieś obozy, na których zawitałam. 


Dzięki za  ponad 800 wyświetleń :)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Twarda nawierzchnia.


Teraźniejsza pora roku to coś zimo-podobnego. W nocy przymrozek, a w dzień temperatura na plusie. Przez to kiedy jeździmy z rana powierzchnia może być, zbyt twarda dla kopyt, szczególnie tych wrażliwych. Natomiast jazda po południ może być niebezpieczna, ponieważ gleba się rozmraża i jest ślisko. Logiczne, prawda..?
Jeśli mówimy o wrażliwyh kopytach i twardej ziemi to znowu odwołam się do tego produktu: Buty dla koni. Jestem z nich niesamowicie zadowolona i szczerze polecam wszystkim, którzy mająUważam, że jeśli nawierzchnia nie sprzyja różnym wygibasom z naszymi pupilami lepiej sobie odpuścić lub ograniczyć jazdę do zebranego kłusa :)


Kilka moich zdjęć z tego roku.