sobota, 24 sierpnia 2013

Pływamy! ;)

Z Szulka dzisiaj postanowiłyśmy pójść w inne miejsce nad rzekę. Okazało się, że jest tam na tyle głęboko, że Szulek musiała pływać. Pierwszy raz pływałam z koniem i musze przyznać, że to niesamowite uczucie :D

 

Na początku Szulianna nie chciała wejść do wody, ale po kilku próbach już razem byłyśmy w wodzie. Kiedy straciła grunt pod nogami opuściła zad tak jakby chciała stanąć dęba, po prostu szukała dna. Po chwili się przyzwyczaiła podniosła wyżej głowę i zaczęła płynąć w stronę brzegu. Kilka razy wchodziłam z nią do wody i wychodziłam, żeby się nie zniechęciła i w przyszłości nie bała kąpieli. :)
Zanim postanowiłam popływać z Szulą przeczytałam artykuł o pływaniu z koniem w miesięczniku "Koń Polski". Z artykułu wywnioskowałam, ze najważniejsze jest, aby koń był odpowiednio dobrany jeźdzca (chodzi głównie o wagę) oraz to, że nie wolno ciągnąć konia w wodzie za pysk i należy być w półsiadzie. Nie jest to skomplikowane, ale trudno się utrzymać kiedy sierść konia jest taka śliska xD

Zapraszam do komentowania :)

czwartek, 22 sierpnia 2013

Pławienie się z czterokopytnym. ;)


Przebywanie w wodzie z koniem to świetna zabawa zarówno dla jeźdźca jak i konia. Partnerzy muszą sobie ufać inaczej może się to skończyć nieprzyjemnie. Najważniejsze jest to, aby dowiedzieć się czy jest bezpiecznie. Do wody wchodzimy koniem na mocnym kontakcie i w  łydkach. Jeśli koń nie chce wchodzić do wody nie należy go zmuszać. Pochodzić z nim chwile i stopniowo przybliżać się do wody.
Kąpiel z koniem to świetna zabawa. Pupil często wierzga przednimi nogami i chlapie wodą na wszystkie strony.  Wiele koni chętnie zamacza pysk w wodzie.

Wczoraj razem z Szulką kąpałyśmy się w rzece. Na początku Szulek bała się wejść. Ale po kilku próbach weszła bez problemu. Potem s
łyszałam już tylko mruczenie ;)

Szulka przez ponad dwa miesiące kulała mi na prawą, przednią nogę. Nikt nie wiedział dlaczego kuleje. Nawet weterynarz po tym jak zawiozłam Szulką do kliniki nie stwierdził przez co Szulka kuleje. Wybawieniem po raz kolejny były buty, o których pisałam wcześniej. Teraz na szczęście Szulianna jest zdrowa i pełna energii, po dość długiej przerwie, którą trzeba przyzwoicie wykorzystać.

Podzielcie się swoimi przeżyciami z końmi w wodzie :)


poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Upalne lato. Uff.. ;)

Po każdej jeździe, treningu czy terenie po powrocie do domu wskakujemy pod chłodny prysznic. Nasze pociechy, gdyby tylko umiały, same wskakiwały by do wody, aby się ochłodzić.
Moja klaczka ma prawie na całym ciele łaskotki. ;) Dlatego kiedy chcę ją wykąpać np. przed zawodami ucieka gdzie sie tylko da. Natomiast, kiedy jest jej duszno po treningu, stoi jak przyklejona. Po każdym wysiłku powinnismy ochłodzić przednie i tylne ścięgna konia, przede wszystkim dla jego zdrowia, pozbycia się sklejek, ale i dla przyjemności. Nie są nam potrzebne wszelkiego rodzaju szampony i odżywki. Sama chłodna woda wystarczy.  Po tym jak pupil wyschnie dobrze jest wyczesać go ze sklejonej sierści.

Trzeba pamietać, że nie powinno sie myć konia kiedy jest jeszcze mocno spocony. Polanie go chłodną wodą może prowadzic do tego, że sie przeziębi, a przecież nie o to chodzi. Trzeba rozstępować konia minimum 15 minut.

Schładzanie konia należy zacząć od polewania nóg. Nie od brzucha czy grzbietu, ponieważ może dostać udaru związanego z jego nagłym ochłodzeniem. Potem stopniowo coraz wyżej. Trzeba też uważać przy polewaniu nerek, aby woda nie była za zimna. Co jakies dwa tygodnie wypadało by umyć klaczy cycuszki a ogierowi/ wałachowi puzdra ;)  

Zostaw po sobie ślad :)