środa, 25 maja 2016

Minęły 2 lata.

Wspomnienia...
Dokładnie 2 lata temu opuściła mnie Szulka. Bardzo mi jej brakuje. Żałuję, że nie wykorzystałam jej potecjału i możliwości, ale nigdy nie zapomnę naszych pierwszych zawodów, a później pierwszej L-ki czy pływania w rzece.
Była cudownym profesorem. Ciepliwa, nigdy nie wyłamała (choć dawałam jej powody do tego), znosiła moje podskakiwanie jak ping-pong w kłusie ćwiczebnym. Szulianna była idealnym pierwszym koniem.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz