Ostatni miesiąc mieliśmy przymusową przerwę od treningów. Ja skręciałam kostkę, a Koralik chwilę kulał na przednią nogę, do tego doszły wakacje i wyjazdy, przez co dopiero wczoraj miałam na nim pierwszy trening. Jedno co mogę wam powiedzieć to uważajcie na swoje kostki. Skręcenie to bardzo upierdliwa kontuzja, która przypomina o sobie latami. Wiem to na przykładzie trenera. Dlatego jeśli macie zamiar spaść to z głową xD
Zastanawiam się nad tym, aby spróbować się w woltyżerce. Nie chodzi mi o zmianę dyscypliny. Bardziej myślałam o tym, żeby dzięki woltyżerce nauczyć się spadać. Same upadki nie zdarzają mi się jakoś często, ale jak już spadam to porządnie. Co o tym myślicie?
Poniżej wstawiam filmik, na którym widać sposoby Koralika na nudę.
Czy wasze konie też są tak ciekawskie, czy tylko mój jest taki żywiołowy?
Bardzo sympatyczny koń ten Twój Koral.
OdpowiedzUsuń